Jan Jakub Bokun – klarnet
Krzysztof Pełech – gitara
Recenzje
…Jan Jakub Bokun i Krzysztof Pełech wykonują tę muzykę tak, jakby najbardziej chłonne lata młodości spędzili w mieszkankach, których otwarte okna wychodzą wprost na rozwibrowane rytmem tanga uliczki Buenos Aires. Uwagę przykuwa piękny, subtelny dźwięk “musującej” artykulacyjnym i dynamicznym bogactwem gitary Pełecha i niezwykle szlachetne, ciepłe brzmienie klarnetu Bokuna. Duet brzmi jak jeden organizm, ma się wrażenie,że artyści razem oddychają… – Małgorzata Gmys – Ruch Muzyczny
…Dwaj znakomici instrumentaliści zrealizowali projekt fonograficzny, będący sensacją na naszym rynku fonograficznym. Kto nie posłucha tej płyty, nie będzie wiedział co stracił (a straci wiele!). Kto ją pozna, ten umieści ją w swej kolekcji na “najwyższej półce”. Uważam, że jest to jedna z najbardziej interesujących płyt, jakie ukazały się w ostatnich latach w naszym kraju – Jerzy Skupin – Gazeta Muzyczna
…Rubata są dopracowane w każdym calu, a wykończenia fraz zadziwiają swą subtelnością. Nadrzędną cechą ich gry jest przede wszystkim delikatność i umiejętne tworzenie nastrojów. Trudnych technicznie partii nie odczuwa się jako popisów wirtuozowskich, a raczej jako szukanie naturalnego wyrazu. Daje to efekt spokoju, który jednak nie ma nic wspólnego z nudą. Płyta cały czas przykuwa uwagę, zmuszając do delektowania się dźwiękiem i pięknem melodycznych fraz, opartych na podawanych bez natrętności latynoskich, synkopowanych rytmach…Myślę, że polski rynek płytowy może być dumny z tego najnowszego dokonania dwóch wrocławskich muzyków. Płyta będzie rarytasem nie tylko ze względu na nietypowy zestaw instrumentów, ale na swą spoistość wyrazową w połączeniu z najwyższym poziomem wykonawczym w ciekawie i nietypowo dobranym repertuarze… – Zbigniew Dubiella – Świat Gitary
Płytę Dua Guitarinet można śmiało nazwać jedną z najlepszych i najciekawszych płyt roku 2000…Praktycznie nie można zarzucić warsztatowi obydwu muzyków niczego – są znakomicie zgrani artykulacyjnie. Rzadko kiedy słyszy się tak poukładane i gruntownie przemyślane prowadzenie frazy, konsekwentne rubato. Osobiście zauroczona jestem ciemną barwą klarnetu, skontrastowaną z jaśniejszym, delikatnym akompaniamentem gitary… – Magda Igras – HI-END.pl
…Krótko mówiąc – jedna z najlepszych płyt roku… – Artur Bielecki – Gazeta Wyborcza
IMPRESIONES ARGENTINAS – IMPRESJE ARGENTYŃSKIE
Album nagrodzony Wrocławską Nagrodą Muzyczną 2007
“Mistrzowska płyta” – Adam Domagała – Gazeta Wyborcza
“Nagrana przez “Duo Guitarinet” płyta to następna uczta dla ucha, która zgotowali nam wrocławscy muzycy… Pewnie nigdy nie otrzymalibyśmy tak znakomitej porcji muzyki, gdyby nie wspólna artystyczna podróż duetu do Chile i Argentyny w ubiegłym roku, wszechstronne studia w Polsce i Francji (klarnet) i w USA (dyrygetura) – J.J.Bokuna. Połączenie jego sił z Krzysztofem Pełechem – jednym z najbardziej utalentowanych polskich gitarzystów, a także z orkiestrą składającą się z najlepszych instrumentalistów Filharmonii Morawskiej z koncertmistrzem Vitem Mužikiem na czele dało znakomity efekt.” – Irena Filus – Twoja Muza
“Camerata Moravia wypada doskonale właściwie we wszystkich fragmentach, świetnie wkomponowując się w klimat latynoamerykańskiej twórczości Piazzolli, Guastavina czy Morela. Wystarczy posłuchać, być może najpiękniejszego fragmentu na tym albumie, czyli zaledwie pięciominutowej “Tanti Anni Prima” na klarnet i orkiestrę. To zupełnie inny Piazzolla niż ten, którego znamy z żywiołowych, pełnych pasji tang. Tu mamy Piazzollę zamyślonego, refleksyjnego, lekko melancholijnego, porywająco pięknego.
W nieco innym stylu są utwory Carlosa Guastavino, popularnego “klasycznego” kompozytora Argentyny. Bardzo interesująco brzmi tęskna pieśń “Severa Villafane” na głos i gitarę (tu w wersji na klarnet i gitarę). Jest też ślad współczesnej argentyńskiej twórczości Jorge Morela – świetnego gitarzysty (występował w Polsce) i kompozytora tworzącego w tradycyjnym duchu. W granym przez Krzysztofa Pełecha “Preludium z Suite del Sur” liczy się nie tyle wirtuozeria, ile umiejętność oddania odpowiedniego nastroju. Zupełnie innym rytmem buzuje natomiast “Tango en Skai”, co jest szczególnie ciekawe, bo wyszło spod ręki Francuza Rolanda Dyensa.
Płyta Bokuna i Pełecha jest niezwykle konsekwentną prezentacją muzyki latynoamerykańskiej, którą obydwaj panowie często nagrywają. U gitarzysty jest to jednak bardziej zrozumiałe, bo cały wykonawczy gitarowy panteon ma korzenie hiszpańskie albo latynoskie. W przypadku klarnecisty (i zdolnego dyrygenta) to dość ciekawy kierunek. Efekt? Koniecznie musicie tego posłuchać! – Magdalena Talik – www.kulturaonline.pl
Jan Jakub Bokun www.bokun.art.pl